wycieczka

moje dziecko pojechalo na 2 dniowa wycieczke do Przemysla, "oderwane od cycka" zarzucalo mnie mnostwem smsow(w tym rowniez rozpaczliwych) do czasu az jej padla komorka...
oto kilka z nich:
ona do mnie: to Ukraina! mieszkamy na jakims zadupiu kilka metrow od granicy
ona do mnie (wieczorem ok 21): mielismy opoznienie i wlasnie bedziemy isc na obiadokolacje. Ja tu zwariuje, padam z glodu! Warunki do życia... szkoda gadac
ona do mnie(rano, nastepnego dnia): spalismy w tzw "domu pielgrzyma", bylo ciemno a obok byl cmentarz. Wszyscy sie bali, kilkoro dzieci plakalo. Nie ma cieplej wody! to jakies zadupie w jakims lasku na Ukrainie! 46min Jechalismy tutaj przez ten las. A na sniadanie do teraz nie poszlismy. To jakis koszmar!!
ona do mnie: idziemy na to sniadanie, mam nadzieje ze bedzie bardziej jadalne niz kolacja
ja do niej: to kolacja byla niejadalna?
ona do mnie: niejadalna? to malo powiedziane!
ja do niej: to teraz docenisz moja kuchnie i warunki jakie masz w domu ?
ona do mnie: tak! i tak!!
ja do niej: przytulam cie kochanie, wytrzymaj jakos :) mamcia w domku zrobi ci twoj ulubiony omlet z wedlinka :)
niunia do mnie w poludnie: Pod zamkiem w Krasiczynie pan od WF rozsypal monety i wmawial nam ze to skarb
ja do niej: bawisz sie dobrze? juz wsio ok?
ona do mnie: tak! bo juz nie jestesmy w domu pielgrzyma, nareszcie wyjechalismy z tego "hotelu" do cywilizaji
ona do mnie(popludniu): jedziemy do ogrodu botanicznego a potem do McDonadla!! hura!!! nareszcie cos zjadliwego
ona do mnie: jest w domu szynka i jajka? zrobisz mi w nocy omleta jak wroce? 
ja do niej: nie jadlas nic caly dzien ?
ona do mnie: upewniam sie tylko czy bede miala co jesc. mam dosc tej wycieczki
ja do niej: to nie pojechaliscie do mcdonalda? 
ona do mnie: nie pojechalismy do Mcdonalda to byly tylko obiecanki, dali nam kanapki, a potem znowu zabrali nas na jakas niezjadliwa kolacje do domu pielgrzyma bleee
ja do niej: zalujesz ze pojechalas na ta wycieczke ?
ona do mnie: tak
potem smsy sie urwaly bo komorka sie jej rozladowala, dostalam tylko to: pisze z komorki kolezanki, bateria mi padla, jakby co to pisz na jej numer

Popularne posty z tego bloga

stanowcza mama...

depresyjna malkontentka

zjazd absolwentów