hej! przyjaciele! hej! zostańcie ze mną, przecież wszystko to co miałem oddałem Wam...

ktoś kogo uważałam za przyjaciela i porosiłam o pomoc(nie pisząc o co chodzi) po kilku dniach odpowiedział mi tak:
witaj
Do biura dotarlem po 16 i widzialem kilka slow od Ciebie
mam nadzieje, ze wszystko w porzadku u Ciebie i że pomoc jakiej oczekiwalas to szesc numerow do TOTO na kumulacje
wierz mi nie znalem ich
przepraszam jesli trywializuje, ale w sprawach powaznych na pewno Ci nie pomoge, bo to sa sprawy, ktore sami musimy rozwiazac, niestety
nie mam szczescia dzisiaj do nikogo, w sieci
spadam wiec
papa


wcale nie chciałam pomocy w poważnych sprawach(chodziło o komputer), ale mimo wszystko czuję niesmak... 
tacy właśnie są moi przyjaciele z sieci-czy to znaczy, że ze mną jest coś nie tak i źle dobieram sobie znajomych? 

a tak w ogóle dziś czuję się jak kompletne zero i obawiam się, że otoczenie również mnie tak odbiera...
nie reprezentuję nic swoją osobą...

Popularne posty z tego bloga

stanowcza mama...

depresyjna malkontentka

zjazd absolwentów