ekshibicjonizm...

nie dość, że uzależniłam się od tego bloga(usunęłam wiekszosc tekstu z ostatniego roku), to jeszcze opisuję tu za dużo szczegółów z życia prywatnego...
traktuję to jak pamiętnik, a przecież czytają go obcy ludzie...

chciałabym opanować sztukę pisania(na blogu), ale nie umiem...
nie wiedzieć czemu, czuję potrzebę wywnętrzania się, wyciągania swoich brudów rodzinnych, ekshibicjonizmu uczuciowego- to mnie uspokaja, daje jakieś ukojenie...
to zboczenie?

Popularne posty z tego bloga

stanowcza mama...

depresyjna malkontentka

zjazd absolwentów